Krzesła

Diego

- Ostatni raz widziałem ją w tym dniu co poznałem - zaśmiałem sie.
- A co tam u Liama ? - zapytałem.

Gaston

Szedłem :
- Bustamante proszę nas zostawić sam na sam . - powiedziałem podchodząc do nich.

Diego

- Ma pan cos do niej ! - warknełem, wstając.

Roberta

- Diego , proszę idź . - wysiliłam uśmiech . - Wszystko jest w porządku , musimy porozmawiać.

Diego

- No dobra. - udałem że poszedłem, a tak na prawde schowałem sie za rogiem i podsłuchiwałem.

Gaston

- No to teraz inaczej pogadamy . Miałaś o tym nikomu nie mówić .. nie posłuchałaś , więc pożałujesz . Lepiej dobrze pilnuj tego .. no Liama bo długo się nim nie nacieszysz . - skwitowałem z ironią .

Roberta

- Nie rób mu nic . ! Błagam . Ze mną możesz zrobić wszystko , jemu daj spokój . - rozryczałam sie.

Gaston

- Za głupotę się płaci , trzeba było nie włamywać mi się domu i ze mną nie zadzierać . - powiedziałem ciężkim głosem . - Nie wiesz z kim zadarłaś.

Roberta

- Nic mu nie zrobisz ! Nie pozwolę na to . - krzyczałam .

Gaston

- Nie masz nic do gadania . - powiedziałem - Z tobą rozprawię się później . - rzuciłem uśmeichając się ironicznie i poszedłem.

Diego

Podszedłem do Gastona i walnełem go z pieści w twarz.

Roberta

Wybiegłam z płaczem.

Diego

- Zostaw ją w spokoju i Liama też. - wrzasnełem i wybiegłem za nią.

Cheryl

Przyszła tutaj , siadając na krześle xd .

Roberta

Szłam sb do swojego pokoju i zauważyłam Cheryl :
- O ! Cześć . - uśmiechnęłam sie