Krzesła

Diego

Chodziłem sobie po hollu i zobaczyłem jak ktos sie kłóci.
- Ej laski spokojnie. - rozdzieliłem je <lol2> i spojrzałem na te blondyne. Była całkiem niezła. - pomyślałem.

Jose Luhan

-hahahaha rozśmieszasz mnie....myślisz że się tym przejmę ja się cieszę że masz mnie gdzieś bo nigdy nie chciałabym znać takiej osoby jak ty

Jose Luhan

-nie dotykaj mnie kretynie zabieraj brudne łapy!-krzyknęła do chłopaka który ją odciągał od blondynki

Vico

-Właśnie, zostaw nas!-krzyknęłam nadal patrząc na tą kretynkę.

Diego

- Zamknij sie i nie zadzieraj ze mną bo pożałujesz. ! - zacisnełem mocniej jej nadgarstki.

Vico

-Idioci-powiedziałam i poszłam od nich.

Jose Luhan

-hahahaha i myślisz że się ciebie boję? nie rozśmieszaj mnie mięczaku!

Diego

- Powinnaś sie bać. Z elitą sie nie zadziera - popchnełem ją na skutek czego upadła na ziemie <lol2> i poszłem z powrotem do swojego pokoju.

Jose Luhan

uderzyła głową o podłogę i straciła przytomność....

Jose Luhan

po kilku minutach odzyskała przytomność jednak nie mogła się podnieść....

Jose Luhan

jeszcze chwilę leżała w bezruchu jednak dała radę się podnieść pomyślała o tym idiocie Diegu i od razu jej siły wróciły...

Jose Luhan

w koncu udało jej się podnieść miała tylko lekkiego guza, kiedy siły jej wróciły pobiegła na poszukiwania napastnika...

Vico

Chodziłam po szkole i w końcu przyszłam do holu i usiadłam na jednym z krzeseł.

Roberta

Usiadłam na krześle i gapiłam sie w sufit ofc ;d

Diego

- Cześć skarbie - podszedłem do roberty.