Szafki

Roberta

Grzebałam w ... szafce Laughing

Roberta

Poszłam

Cheryl

Przyszła tutaj . Westchnęła , opierając główkę o swoją szafkę .

Cheryl

po dłuższym czasie , poszła stąd .

Michael

Przyszedłem i usiadłem na podłodze spuszczając głowę

Roberta

Szłam sb :
- Oo cześć . - uśmiechnęłam się

Michael

- Cześć - odpowiedziałem ponurym głosem - co słychać - zapytałem nie podnosząc głowy

Roberta

- U mnie wszystko w porządku . Za to widzę że u ciebie nie za ciekawie . Mów o co chodzi..

Michael

- Dostałem telefon od policji mam się stawić na posterunku boje sie - przytuliłem po przyjacielsku Robertę

Roberta

- Będzie wszystko dobrze .. musi być . - mruknęłam smutnym głosem.

Michael

- Nie wiem nie wiem. - powiedziałem - Muszę stąd uciec. - powiedziałem do Roberty - nie wiem gdzie ale muszę uciekać - powtórzyłem

Roberta

- Nie możesz uciekać ! To pogorszy sprawę . - wyjęłam telefon z kieszeni .
- Zaraz zadzwonię do Almy , by wynajęła najlepszego prawnika . - skwitowałam

Michael

- Ale to tylko wezwanie na posterunek. Mam adwokata jest dobry i go znam - powiedziałem patrząc na Robertę - Jakoś dam sobie radę - uśmiechnąłem się - nie raz ani dwa taka sytuacja się zdarza w życiu - powiedziałem

Roberta

- Wszystko się ułoży , będzie dobrze , zobaczysz . - powiedziałam z troską.