Szafki

Liam

Westchnąłem
-Wiesz co? Chyba każdy widział jak ją odpychałem...nie wiem o co jej chodzi. Najpierw wyrzuciła moje rzeczy i spałą w moim łóżku, potem powiedziała że osądzi mnie o gwałt ,a potem przyszła po komórkę i postanowiła się zemścić sam nie wiem o co ! Teraz wiesz już wszystko i możesz iść...chyba Jose cię potrzebuje. Tak się składa ze wczoraj sporo płakała ,a ty nawet o tym nie wiesz...

Roberta

- Możliwe . Przepraszam że źle cię osądziłam . - powiedziałam lekko zakłopotana.
- Poszukam jej później.

Liam

-Przyzwyczaiłem się - powiedziałem i biorąc jakiś zeszyt odszedłem gdzieś.

Roberta

- Wszyscy mają do mnie o coś pretensje . Chyba już wole mieszkać z ojcem . - powiedziałam i nerwowo uderzyłam w szafke i poszłam do pokoju sie spakować.

Damon

Otworzyłem szafke. Włożyłem swoje żeczy. Looknołem na napisy na szafkach.

Roberta

Oparłam się o szafkę . Stałam zamyślona .

Marcos

Przyszedłem do hollu i skierowałem się w kierunku swojej szafki. Miałem na sobie bezrękawnik oraz krótke, obcisłe czarne spodenki. Uśmiechnąłem się w stronę dziewczyny i otworzyłem swoją szafkę. Byłem trochę zmęczony po siłowni.

Roberta

- Cześć . - powiedziałam dalej oparta o szafkę.

Marcos

- Cześć. Jestem Marcos- powiedziałem zamykając szafkę i usiadłem koło dziewczyny.
- Czemu siedzisz tutaj sama? To chyba nie najlepsze miejsce do rozmyślań, nie uważasz?

Roberta

- Roberta . - przedstawiłam się .
- Nie wiem . Jakoś tak wyszło .. - powiedziałam spoglądając na niego.

Marcos

- Miło mi Cię poznać- powiedziałem.
- Wyglądasz na bardzo smutną. Czy mógłbym może Ci w czymś pomóc?- spytałem.
- Nie myśl że próbuje Cię uwieść tanimi tekstami. Po prostu wydaje mi się że coś Ci jest- odparłem.

Roberta

- Nie jestem smutna . Wręcz przeciwnie . Jestem niesamowicie szczęśliwa . - uśmiechnęłam sie.

Marcos

- To gratuluję Ci- powiedziałem z udawanym uśmiechem na twarzy.
- Ja dopiero tutaj przyjechałem i nikogo nie znam. Może mi powiesz co poza nauką można tu robić? I jacy są tutaj ludzie? Mam nadzieję że nie wszyscy to same rozpieszczone i bogate dzieciaki bo tego chyba nie zniosę.

Roberta

- Trudno powiedzieć .. ja tu mam mało osób które lubię ... ale ogólnie da się wytrzymać .. - powiedziałam

Marcos

- W jakim sensie da się wytrzymać? Tak bardzo dają Wam tutaj w kość?- spytałem spokojnym głosem.
- Przyjechałem tu wczoraj ale jakoś nieswojo czuję się w pokoju- odparłem.