Kanapy

Cristian

- Ja miałem iść nawet się uszykowałem ale dopiero teraz zrozumiałem, że nie mam po co bo nie mam nikogo- powiedziałem.

Sol

- Podobnie jak ja. Musiałabym sie tylko w sukienke przebrać ,ale nie wiem czy warto isc.
Powiedziała z usmiechem.

Nick

- JA normalnie pójdę go pobić - powiedziałem sam do siebie

Cristian

- Ja tam idę na bal. Najwyżej się tylko po nudzę i powygłupiam z idiotów- powiedziałem.
- Może jednak zrobię jakiś popis taneczny więc może wpadniesz. Do zobaczenia- pocałowałem ją w policzek i poszedłem.

Sol

-A może wpadne.
Powiedziała i poszła sie przebrać.

Jeremy

Usiadłem myśląc o różnych rzeczach, m.in. o rozmowie z Robertą

Jeremy

Wstałem i poszedłem po telefon do pokoju bo go tam zostawiłem

Jeremy

Przyszedłem i sobie usiadłem, myślałem o tym gdzie może podziewać sie Roberta, zrozumiałem jednak, że nie powinno mnie to obchodzić, moze potrzebowała trochę samotności?? W każdym razie nie miałem zamiaru się jej narzucac co to to nie, miałem zamiar tylko się z nia przyjaźnić o ile było to jeszcze możliwe, bo zrobiłem parę głupot i powiedziałem chyba za dużo

Jeremy

Poszedłem, miałem zamiar iść gdzieś na miasto

Roberta

Usiadłam na kanapie rozmyślając .

Gaston

Przechadzałem się po szkole w poszukiwaniu tej rudej , która była w moim domu .
Wszedłem by zobaczyć czy w salonie czasem nie dzieje sie coś ciekawego i zobaczyłem ją . Podszedłem więc do niej od tyłu i szepnęłem jej przy uchu :
- Wiem że to ty byłaś wtedy u mnie w domu.

Roberta

Nerwowo przełknęłam ślinę słysząc ten głos . Mimo że słyszałam go tak rzadko znałam go bardzo dobrze . Zrobiłam minę zdziwionej odwracając głowę w jego stronę :
- Nie wiem o czym pan mówi . - podniosłam się z kanapy.

Gaston

- Dobrze wiesz o czym mówię i nie udawaj głupiej . Teraz zrobisz wszystko co będę chciał , bo inaczej taśma w tobą i tym chłopakiem gdy demolujecie mi dom trafi na policję i do dyrektora . - powiedziałem nerwowo .

Roberta

Zakrztusiłam się :
- Co mam robić ? - popatrzyłam zdenerwowana . Nie chciałam by Liam miał przeze mie kłopoty.

Gaston

- Wszystko co będę chciał . - uśmiechnąłem się ironicznie .
- Jeśli nie będziesz się mnie słuchać , twojemu chłopakowi stanie się krzywda . - wyszeptałam jej .