Ogród

Alex

- Tak. Przygotuj się- powiedziałem.
- Chłopcy możecie wejść- odparłem.
- To dla Ciebie, mariachi. Kocham Cię- uśmiechnąłem się i wziąłem do ręki gitarę na której od dawna nie grałem.

Powoli zacząłem grać i jednocześnie śpiewać w rytm muzyki. Nigdy jeszcze nie śpiewałem swoich piosenek. W ogóle nigdy nie śpiewałem dla nikogo dlatego miałem nadzieję że MJ się spodoba.

Nie masz pojęcia jak z każdą chwilą rośniesz we mnie
Jak stajesz się dla mnie prawie nieodzowna, bym była szczęśliwy
Pełny spokój odnajduję w twoim głosie
Przynosisz w duszy szept miłości

Ty i ja zagubieni we śnie
Z którego nie chcę się obudzić
Ty i ja i niech nie istnieje czas
Jeśli mi go nie starcza, by cię kochać

To tak jakby wszystkie smutne karty się odmieniły
I teraz, kiedy całą tę niewinność przemieniłaś, mogę być kim jestem
Tylko w twoich ramionach chciałbym żyć
Tylko w twoich ustach chciałbym umrzeć

Ty i ja zagubieni we śnie
Z którego nie chcę się obudzić
Ty i ja i niech nie istnieje czas
Jeśli mi go nie starcza, by cię kochać

Chcę tylko podarować ci swoje uczucia
I żebyś czuła co czuję do ciebie

Ty i ja zagubieni we śnie
Z którego nie chcę się obudzić
Ty i ja i niech nie istnieje czas
Jeśli mi go nie starcza, by cię kochać

Ja tylko chcę cię kochać...
Ja tylko chcę cię kochać...
Ja tylko chcę cię kochać...
Ja tylko chcę cię kochać...

Maria Jose

Dziewczynie niemal opadła szczęka.
-Nie wiem co powiedziec.
Mruknęła nadal niewierząc własnym oczą.

Alex

- Chłopaki, dziękuję- powiedziałem z uśmiechem. Gdy wyszli podszedłem blisko do niej.
- Chciałem byś nie miała wątpliwości że to co do Ciebie czuje jest prawdziwe a to co się zdarzyło między nami było przypieczętowaniem tego uczucia i ja niczego nie żałuje- uśmiechnąłem się.
- Ale teraz twoja kolej. Powiedz coś, proszę- złapałem ją delikatnie za rękę.

Maria Jose

-Kocham cie.
Powiedziała całując go w usta.

Alex

- A ja kocham tylko Ciebie- powiedziałem patrząc jej prosto w oczy.
- Przeznaczeniem zrobiło mi niespodziankę ale bardzo się cieszę- odparłem.
- Jednak wciąż nie odpowiedziałaś mi na pytanie. Jak podobała Ci niespodzianka? Mam nadzieję że już nie jesteś zawstydzona z powodu wspólnie spędzonej nocy ze mną- uśmiechnąłem się do niej.
- Bo jeśli tak to sobie chyba już pójdę- powiedziałem odwracając się od niej i udawałem obrażonego.

Maria Jose

-Niespodzianka bardzo mi sie podobała.
Mrukneła.
-Nie mam sie czego wstydzić.
Dodała po chwili milczenia.

Alex

- A twoje mruknięcia co mają znaczyć?- spytałem podchodząc do niej wolnym krokiem. Stanąłem naprzeciwko niej i patrzyłem jej w oczy.
- Czemu tak na mnie patrzysz? O co chodzi?

Maria Jose

-Nie mam dzisiaj jakoś dobrego humoru.
Powiedziała ze sztucznym usmiechem.

Alex

- Dobrze się czujesz?- spytałem.
- Jakoś blado wyglądasz. Co się dzieje? Zaczynam się martwić- odparłem i przytuliłem ją delikatnie.

Maria Jose

- Dobrze sie czuje.
Odpowidziała Poprawiając włosy.
-Jakos mam dzisiaj gorszy dzień. każdemu się zdarza.
Powiedziała tłumacząc się.

Alex

- Przepraszam. Nie chciałem by to wyglądało jak przesłuchanie. Wybacz- powiedziałem i dałem jej buziaka w policzek.
- Masz rację każdy może mieć gorszy dzień- powiedziałem z uśmiechem.

Maria Jose

-Nic nie szkodzi.
Powiedziałam z usiechem.
-A co u ciebie?
Zapytała zmieniając temat.

Alex

- U mnie nic nowego. Poznałem dzisiaj kilka nowych osób w tym Robertę. Bardzo ładna dziewczyna i wydaje się zwariowana. Wspaniale mi się z nią gadało- powiedziałem.

Maria Jose

- To fajnie.
Powiedziała a w jej oczach widać było zazdrość.

Alex

- Roberta jest bardzo piękną dziewczyną i podobno należy do grupy osób najbogatszych w tej szkole. Poza tym że jest śliczna jest także normalną dziewczyną- powiedziałem z uśmiechem.
- Chyba nie jesteś zazdrosna, prawda?- spytałem.