Kanapy

Cheryl

zaśmiała się ... - tak ... wielka szkoda że mnie nie znasz ... - "zasmyciła się" ... - ale spokojnie ... nigdy nie poznasz ...

Cristiano.

-Wiem, wiem umiałem sobie dobierać dziewczyny. - położyłem się na kanapie.

Cheryl

- zaraz ją chyba uduszę... - warknęła , kopiąc nogą o kanapę.

Cristiano.

-Kochanie spokojnie szkoda nerwów, a tak pozatym możesz mi zrobić masarz. -zaśmiałem się po czym ściągłem koszulke i położyłem się na brzuchu.

Cheryl

- przy tej ... nie da się byc spokojną ... - mruknęła . - Cris ... teraz Ci się masażu zachciało ? - mruknęła , unosząc brwi ... - no dobra ... - westchnęła , po czym stanęła nad chłopakiem masując go .

Cristiano.

-Wiem, wiem mam zachcianki. -zaśmiałem się wstając .

Cheryl

- oj tak ... masz . - westchnęła , siadając na jednej z kanap .

Cristiano.

Nagle dostałem esemesa, odczytałem.
- To Aylar. -powiedziałem patrząc na Cheryl.

Cheryl

- co znowu ? ... - mruknęła , opierając głowę o oparcie .

Cristiano.

-Chce się ze mną spotkać...

Cheryl

przekręciła oczami , nic nie mówiąc .

Cristiano.

-Wolała byś żebym nie szedł co ? -podeszłem do niej.

Cheryl

- no a jak myślisz ... - westchnęła , patrząc przed siebie .

Cristiano.

-Nie pójdę. -usiadłem obok niej.
- Cheryl bo ja muszę wyjechać . -powiedziałem spuszczając wzrok.

Cheryl

popatrzyła na chłopaka - na ile ?