TV

.Aylar.

-Np. kto ? Jest twoim zdaniem normalny? -spojrzałam kątem oka na Robertę.

Cristian

- Rob to było bardzo zabawne. Są tu normalni ludzie ale są to raczej wyjątki- odparłem.
- Niestety jest to elitarna szkoła a co za tym idzie znajduje się tu młodzi bogacze, raczej.

Roberta

- Na pewno nie ty . - wzruszyłam ramionami patrząc na nią.
- To prawda . Ale w tej szkole trzeba uważać na lożę . - mówiłam

Liam

-Loża? - uniosłem jedną brew i co by nie mówić zainteresowało mnie to. - A co to za "loża" ?

.Aylar.

-Masz krytyczne zdanie o mnie zresztą ja o tobie też. -zaśmiałam się.
- No ale wymień kilka ciekawych osób .

Cristian

- Loża to zbiorowisko osób którzy atakują stypendystów i robią wszystko by sami odeszli ze szkoły- powiedziałem stanowczym głosem.
- W każdym roku co raz więcej stypendystów opuszcza szkołę za pomocą Loży lub raczej dzięki niej- odparłem.
- Ale do tej pory nikt nie wie kto w niej się znajduje. A poza tym dyrektor ani nauczyciele nie wierzą w jej istnienie.

Roberta

- To osoby prześladujące stypendystów . - spojrzałam na niego . - Ale już ich ścigamy . - zaśmiałam sie lekko po chwili posmutniałam .

...Dżaga...

Weszłam powoli do salonu.
-Hej...-powiedziałam nieśmiało do osób które w nim były.

Liam

Roześmiałem się po słowach Cristiana.
-To żart? Bo jeśli tak to dobry...chyba w to nie wierzycie? Macie jakieś dowody albo coś? Pewnie to tylko jakaś zwykła plotka albo coś...

Roberta

- Cristian nie żartuje .. jesteś stypendystą ? - spojrzałam na niego.

Cristian

- To wcale nie jest żaden żart, Liam. Do każdego ze stypendystów przysyłają groźby w karteczkach. Niszczą ich rzeczy i robią dużo gorsze rzeczy by ich zmusić do odejścia ze szkoły- powiedziałem stanowczo.
- Cześć- powiedziałem do nowej dziewczyny.

Liam

-Tak jakby...to znaczy miałem do wyboru przyjść tutaj na stypendium albo za kase ojczyma więc wolałem stypendium. - oparłem się wygodnie. -A wy chyba nie jesteście biedni, nie? Po za tym co oni takiego robią stypendystą?

Roberta

- Cześć . - powiedziałam.
- Uważaj na siebie . Jakby coś się działo to mów odrazu . - powiedziałam

Cristian

- Różne rzeczy ale każdego traktują indywidualnie więc dlatego nigdy nie wiadomo co kogo czeka- odparłem.
- Ja nie jestem na stypendium. Stać mnie na tą szkołę z pracy którą wykonuje- powiedziałem.

...Dżaga...

Przysłuchwiłam się rozmowie. Oparłam się o oparcie kanapy.
-No to ciekawie się ta szkoła zapowiada.