Pokój 8. Lily,Ivy,Lena

Lilly Latsis

*****

Lilly Latsis

Przyszła z Sol podeszła do szafy i wyjęła z niej prostą czerwoną sukienke odsłonięte nogi a z tyłu tren.
- I jak ?

Sol

- Jest piekna.
Powiedziała z zachwytem.

Lilly Latsis

- Do tego założ czarne szpilki z kokardkami dookoła kostek

Sol

- Znaczy ,że ta sukienka jest dla mnie?
Zapytała wytrzeszczając oczy.

Lilly Latsis

- Tak ja jej nie nosze więc weź ją

Sol

-Ja nie wiem co powiedzieć.
Powiedziała zakrywając reka usta.
- Takie szpilki jak mówisz przywiózł mi ostatnio ojciec z Londynu.

Lilly Latsis

- Ja dostaje ciuchy odgórnie

Sol

- Odgórnie?

Lilly Latsis

- Powiedzmy, że urząd mego ojca nie pozwala mu bym nosiła zbyt wyuzdane ciuchy

Sol

- Niezbyt fajnie. Mi ojciec nie pozwala zostać modelką ,ale i tak robię swoje.

Lilly Latsis

- Ja musze się trzymać protokołu - powiedziała na szafce stało zdjęcie jej oraz jej rodziców Octavia i Livianny Valderonów pary prezydenckiej

Sol

- Ach to niedobrze....

Lilly Latsis

- Ech uwierzysz, że do 16 urodzin nie mogłam miec chłopaka spoza grupy wybranych przez nich odpowiednich chłopaków

Sol

- Co jak co ,ale tego bym juz nie przeżyła.